Północnokoreańska agencja prasowa wydała kolejne oświadczenie związane z konfliktem na linii Pjongjang-Waszyngton. Wydaje się, że choć trochę łagodzi ono napięcie.
Co prawda dowiadujemy się z niego, iż przywódca Korei Północnej - Kim Dzong Un wizytował siedzibę sił zbrojnych, gdzie poznał szczegółowe plany wystrzelenia rakiet w kierunku wyspy Guam oraz nakazał on swym generałom postawić armię w gotowości, by była ona gotowa w dowolnym momencie gdy padnie rozkaz, to uchylona została też pewna furtka.
Kim Dzong Un stwierdził, iż do odpalenia rakiet nie dojdzie w tym momencie. Działania zostały przesunięte, a Korea Północna będzie teraz obserwowała kolejne ruchy Stanów Zjednoczonych dając szansę na obniżenie napięcia.
Nie trudno dostrzec w najnowszym oświadczeniu KRLD małego kroku w tył. Najprawdopodobniej wycofać się ze swej ostrej retoryki będzie musiał również prezydent Trump, który usłyszał od władz Korei Południowej oraz Japonii, iż przed ewentualną interwencją militarną wobec reżimu Kima - powinien on najpierw otrzymać zgodę tychże państw - najbardziej narażonych na odwet. A zarówno Korea Południowa jak i Japonia nalega na dyplomatyczne rozwiązanie kwestii. Nie militarne.
Fot.: KCNA